Retrospekcje Wlowika
No i tak to się zaczęło.
20.10.2003r - na działce, od tego dnia zwanej "placem budowy", pojawiły się paliki z jakimiś oznaczeniami, kilka sznurków i ślady łopaty.
Inaczej mówiąc : geodeta tu był !
Aż nie chciało mi się wierzyć, tyle słyszałem o "obsuwach" terminów, a tu takie zaskoczenie ! Zgodnie z terminem !
Następnego dnia kopara ryła wielką dziurę w ziemi. Równe krawędzie, piasek osobno, ił obok, hałda humusu po przeciwnej stronie. Żal kilku drzewek, szkoda mchu i jaszczurek. Może tu jeszcze wrócą ?
22.10.2003r - ponowna wizyta geodety i następne paliki i zielony sznurek. Czyli, że ławy fundamentowe wiedzą gdzie stanąć... Na budowie pojawiły się deski szalunkowe, sklejki, stół do gięcia i wiązania zbrojenia, w wykopie szalał majster z metrówką i kołkami.
24.10.2003r - cała ekipa pracowała przy szalunku ław fundamentowych, gięciu i wiązaniu zbrojenia. Następnego dnia, mimo, że to sobota, było podobnie... Szef byl na miejscu, ale mu nie przeszkadzałem. Niech robi swoje... W sobotę wieczorem szalunek ław był gotowy a na dnie szalunku bardzo chudy "chudziak"...
26.10.2003 - spadł pierwszy śnieg...
c.d.n.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia