Retrospekcje Wlowika
Ogrzewanie
Nie ma gazu... Może to i lepiej. Nie wybuchnie, nie wycieknie, nie trzeba cudować z instalacją... Węgiel odpada. Nawet nie ma kotłowni w projekcie.
Prąd - za drogi i może go nie być jak gdzieś piar...e. Zostaje olej i drewno.
Piec olejowy z zamkniętą komorą spalania. Takie wymogi spełnia Ulrich ED-23 (wystarczyłby 10 kW, ale takich nie robią), i w dodatku nie jest drogi. Wspomaganie "Turbokominkiem" Makroterm-u 18 kW. Drewno rośnie obok, więc i kataklizm można przeżyć...
Ciepła woda ? Zasobnik 400 l powinien wystarczyć na trzy dni. Wodę w nim można zagrzać "Turbokominkiem", olejakiem, elektrycznie i ... słonecznie (3 panele Hewalex-u). No, dobrze, a jak nie będzie prądu ? Turbina wiatrowa powinna dostarczyć te 200 W dla pomp, o ile tylko będzie wiatr i będzie z czego ją zrobić... Nie kupię przecież jachtowej za 4,5 tys...
Generalnie , to w sytuacjach kryzysowych wystarczy jakiś mały generator, taki za 1 tys zł. , żeby zachować luksus. Ale w wypadku globalnej katastrofy (zmiana polaryzacji magnetycznej Ziemi, albo Jej osi precesji), raczej niezbędna będzie turbina. Dom stoi na wysokości 175 mnp., grzeje go słońce i drewno, zasilać go może wiatr, benzyna i nafta (byle były). Można przetrwać... Nawet jak przyjdzie 100 metrowa fala...
c.d.n.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia