nasze miejsce na ziemi :)
a tak naprawdę to chyba powinnam całkowicie od początku zacząć historię naszych planów
późno bo późno, ale piszę :)
jesteśmy młodym małżeństwem o stażu rok 2 tygodnie i 4 dni
od samego początku chcieliśmy domek - najpierw kupić jakis d o remontu - później jednak budować
i tak szukaliśmy działki (włąściwie to takie zadne szukanie, oglądanie, co popadło)
założyliśmy od razu, ze chcemy w konkretnej okolicy, ale dla swiętego spokoju i sumienia jeżdziliśmy gdzie się dało
chcieliśmy około 5-10 km od miasta
w okolicach miała być szkołą dla dziecka (w przyszłosci dzieci)
i zaczęliśmy rok temu konkretniej oglądać w jednej wsi
były działki około 1-1,3 tys. - ale w planach zabudowa osiedla domków jednorodzinnych
nie chciałam tak - cena byłą najpierw 27 zł/m2, później ceny zaczęły rosnąć do 35 zł/m2, dalej nie wiem, bo się już nie pytaliśmy
obejrzeliśmy tych działek kilkanaście, rozmawialismy z wieloma ludźmi
w końcu znaleźliśmy w fajnej lokalizacji działkę 1,3 tys. m2 - ale nieuregulowana sprawa spadkowa
mieliśmy się odezwać około 10 września zeszłego roku
jednak ostatniego sierpnia dostaję telefon od wuja, mieszkającego w tej samej wsi, że jest działka wielka tania
mąż pracował, wiec pojechałam sama - zakochałam się w działce - wąska a długa, wiaterek lekki wiał, normalnie się zakochał
mówię do M., tak chcemy (śmiałam się, że już odpowiedziałam w imieniu męża) tu mieszkać
M. pomógł mi znaleźć włąściciela - młody chłopak :)
miał wielką działkę - prawie 7 tys.
jeden kupił od neigo połówkę włąśnie pod warunkiem, ze podzieli działkę
na szczęście podzielono - i ta większa 3,8 tys. m2 jest nasza
od razu 3 września - zawiozłam synka do przedszkola i pojechałam złożyć dokumenty odnośnie WZ
dostaliśmy prawomocne już 2 miesiace później
trudności były ze znalezieniem wolnego terminu u notariusza
później jeszcze przez AR musiała ta ziemia przejść
w końcu przedostatniego dnia lutego - w dbniu urodzin chrześnicy mojej - podpisaliśmy akt notarialny zakupu ziemi
na działce mąż posadził już jabłonie i wierzby, które dostali chłopaki od Św. Mikołaja :)
i tak jesteśmy posiadaczami swego miejsca na ziemi
kwestia tylko, by zrealizować budowę i będziemy już całkowicie do końca szczęśliwi
no może będziemy jeszcze szczęśliwsi, gdy wraz z wprowadzką do nowego domu zagościłby też nowy członek rodziny w osobie córeczki na przykład :) - dzisiaj z okazji urodzin męża
wszystkiego naj naj naj najdroższy :)
ps. szkoła dla dziecka blisko - 1 km drogi - co prawda chodnika nie ma - ale myslę, ze te 2 lata i może już założą
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia