Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    42
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    100

Retrospekcje Wlowika


wlowik

841 wyświetleń

W czasie kiedy tynkarze "walczyli" ze ścianami, my - to znaczy ja z Wiktorem, walczyliśmy z oporną materią naszej Ziemi.

 


Wiadomo było, że garaż do tynkowania musi być pusty, a tam, tymczasem, leżała sobie cała instalacja Przydomowej Oczyszczalni Ścieków... Baniak 3 m3, rury, studzienka... Te rury, to pryszcz, studzienka także, ale baniak ? Niby plastikowy i nie powinien być ciężki, ale jaki nieporęczny ! Z Ciastoramy przyjechał na pace, rozładowali go minidźwigiem prosto do garażu, tak, że mało się paka nie wywaliła... I jak my go mamy wytarmosić i zakopać ?

 


Zanim wykopałem odpowiedni dołek ( a, żebyście wiedzieli, że saperką, jak harcerze latryny...) to kilka litrów potu ściekło ze mnie na ziemię (a kilkaset wyparowało) i wcale nie było by to śmieszne, gdybym przypadkiem nie trafił na gliniany wał akurat w poprzek tego "dołka".

 


Wszystko wymierzone i ustalone a tu masz babo placek... Jedną nogą na suchym żwirku, a drugą w błocku, co trzyma łopatę jak w imadle... Nie wiem co tam było po stopnieniu lodowca, ale fatalnie utrudniało mi grzebanie w tej ziemi. Na szczęście było tego jakieś pół metra grubości, ale tak zatwardziałe, że łatwiej to było strugać niż kopać. Pod spodem oczywiście sucho jak pieprz... I żwirek sam spadający z łopaty... Jak nie urok to sraczka, najpierw nie chciało się odkleić od niczego, teraz samo zlatuje... No, ale jakoś poszlo, w końcu czego to się nie robi dla zdrowia... (i higieny).

 


Potem zrobiliśmy trójnożny "dźwig" ze starych, zwalonych pni drzew (dzisiaj to huśtawka dla małp co lubią stare opony), zamocowaliśmy wyciągarkę linową 1,5 tony (taka "moja-twoja" z wajhą), i "siłom i persfazjom" zaciągnęliśmy wieloryba na skraj dołu...

 


Wiktor bawił się nawet w Jonasza i zwiedził wnętrze, ja wolałem pilnować, by nie odpłynął...

 


Cóż tu więcej pisać jak to ciągle dół był za mały, jak nie było już gdzie wywalać urobku i jak wieloryb zjeżdżał w dół i wracał na górę... W końcu wylądował dokładnie tam gdzie trzeba, został w połowie napełniony, w połowie zasypany, ważne, że jak się go podłączy, to będzie można spokojnie ... go nakarmić.

 

 


c.d.n.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...