Dziennik Anetmar
Jak na razie to jedynie ja jestem wyczerpująca się.... a to relacja miała być !
Spoko dzień się jeszcze nie skończył - jest szansa, że coś się wykluje!
.... marna szansa....
Aaaa! Zapomniałam napisać - my sie musimy szybko wybudować!
Pewnie każdy pisze że musi.. ale kto z Was nie mial pozwolenia, kredytu ani miejsca w obecnej siedzibie a przyprowadził psa w postaci 2 letniego owczarka niemieckiego do pilnowania przyszłej rezydencji?!( Dodam, że jednego takiego potwora w mieszkanku już mamy i drugi za diabła się nie mieści!)
I co pewnie niewielu takich pomyslowych jak mój Ślubny!
Mnie to szczęście niepojęte spotkało, że mam męża, który tak mocno dba o to bym się nie nudzila i nocy na spokojny sen nie traciła!
Dobrze chociaż że Teściowa to zaprzeczenie tej z kawałów i pozwoliłą wygospodarowć u siebie miejsce na budę i tam psa do wiosny przechować.
Także w tym spokojnym okresie przygotowań do budowy, w którym przecież nic robić nie trzeba! latamy 2 razy dziennie do psiora coby zaczął nas z właścicielami kojażyć i do gardła się nie rzucał (domowy pies tyle szczęści nie ma!) i jeszcze usiłujemy zapoznać potwory ze sobą ... (za każdym razem zastanawiam się gdzie najbliżej do weterynarza)
I jak ja mam spokojnie o kolorze płytek na ściany mysleć!?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia