Dziennik Anetmar
Jetseśmy dumnymi posiadaczani DZIENNIKA BUDOWY!!!!!
A co!!!
Posłałam Ślubnego do księgarni coby powyższe cudo zakupił z przykazem żeby wybrał jakiś ładny Myślałam, że wybór będzie
Nie było, ale i tak w miarę gustowny.... tylko jakoś tak mało poważnie wygląda.... ja się jakiegoś opasłego tomiszcza spodziewałam, złotej trzcionki i takich tam cudeniek - w końcu to BARDZO ważny dokument!!!
Nic z tego (jak oczywiście wiedzą wszyscy doświadczeni inwestorzy; swoją drogą skąd u mnie takie pomysły ) ! 10 stron przewiązanych jakimś powrozem szumnie sznurkiem w opisie nazwanym za jedyne 10 zł (dość zaskakująca cena jak za ciut zabazgrany zeszyt ), które oczywiście w obliczu czekających nas odpływów gotowizny nie robi wrażenia
Teraz siedzę przebieram nogami i CZEKM..... na co? Ano na powrót Ślubnego, który miał dopełnić ostatnich formalności w banku.... i mam nadzieję, że nie zapomniał!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia