Dziennik Anetmar
Weekend minoł.... I DOBRZE!!!!! CO TO ZA POGODA??????!!!!!!!
Zima stulecia a wiosna to się chyba po niej otrząsnąć nie może!? Zimno i pada jak w listopadzie tyle, że liście jeszcze gałęzi się trzymają ale moim zdaniem to kwestia czasu... w końcu i one dojdą do wniosku, że cosik się pospieszyły i pory roku się im potaśtały i sobie uschną a potem opadną KOSZMAR!!!!!
Ponieważ aura jest cudna nasze plany co do postępów na budowie w kwestii ogrodzenia spaliły na panewce. W sobotę Ślubny z ekipą i owszem dzielnie się zmagał z przeciwnościami losu ale już w niedzielę mowy o robocie nie było
Założenie, że do momentu wstawienia okien ogrodzenie będzie ukończone okazało się na wyrost i raczej w sferze marzeń winno być rozpatrywane
Mnie się udało we wspólpracy z siłą fachową rozplanować w sobotni wieczór gniazdka i pstryczki elektryczki. Niestety w salonie jest to tylko z grubsza bo najpierw to trza jakieś założenia co do wystroju poczynić i to w miarę dokładne Abstrakcja jednym słowem...
Kuba biegał po "posiadłości" i mazał sobie kredą ściany - bardzo Mu to pasowało a żeby się nie nudzić to co jakiś czas lazł na chałdę piachu i skarbów szukał
Tak na marginesie to jak już są te wszystkie ścianki to się jakoś gubić zaczełam... zapominam, że przez pustak to ani przejść się nie da ani nawet okiem rzucić... znacznie utrudniało mi to kontrolę nad naszym Tajfunikiem
Mam wizję kuchni!!!! Od wczorajszego wieczoru nawet dość precyzyjną Zadowolona i rozanielona jestem tym faktem nad wyraz ... kwitnie mi jednak w pecynie pytanko kiedy ten kretyński uśmiech z twarzy mi zniknie? Czy przy wycenie mebli czy może koszta okładzin mnie powalą... a może jeszcze jakaś kwestyjka się wykluje
Wybraliśmy sprzęt AGD do kuchni:
- płyta
- piekarnik
- zmywarka
wszystko do zabudowy, Bosh/Siemens czy jak to się tam pisze a konkretne model zdradzę jak od Ślubnego karteluszkę wyrwę
Zdjątka będą.... bladego pojęcia nie wiem kiedy.... ale będą
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia