Dziennik Anetmar
Jest brama garażowa!!!
Nie wiem z czego się tak cieszę ale się cieszę
Było wesoło. Pojechaliśmy po bramę i Panów co to mieli ją nam wstawić. Istne strusie pędziwiatry Chopaki tak się uwijali( nosząc każde pudełeczko po sztuce), że TEGO POŚPIECHU pianki zapomnieli Dodam, że mnie po samochodzie nosiło (dobrze, że to nie autobus bo bym się poobijała) i epitety przeróżne pod ich adresem miotałam jak na ten ich szalony pęd patrzyłam Jak usłyszałam to ich tłumaczenie to mało śmiechem nie zabiłam... cóż może to taka norma przy pracy ( tak robić coby się nie narobić...?) Na szczęście całe montaż poszedł im sprawniej i chyba nie spaprali. W każdym bądź razie wrota garażowe tkwią jeszcze na swoim miejscu i chyba opuszczać go nie zamierzają... a opiankowaś mój Ślubny zgodził się wspaniałomyślnie!!! sam. (tyle, że Mu pianki zbrakło chociaż Pan sugerował, że zostanie nawet )
Wrota garażowe wyglądają TAK:
http://img230.imageshack.us/my.php?image=p10113376db.jpg" rel="external nofollow">http://img230.imageshack.us/img230/1497/p10113376db.th.jpg
Jutro początek operacji OGRODZENIE!!!!
Zobaczymy czy tym razem zakończy się oddaniem obiektu do eksploatacji
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia