Dziennik Anetmar
Słoneczko!!! Dzień wolny!!!! Idealne warunki coby pobyczyc się na włościach... gdyby jeszcze to cudne miejsce , do którego król piechotą chadzał dostępne dla mnie było w ramach prawa właśności me szczęście zenitu by sięgneło... a tak ... cóż staram się ogranicza czasokres mego przebywania na działeczce coby sąsiedzi na mój widok masowo do Łodzi nie uciekali Ojjj ja nieszczęśliwa Dzisiaj jednak (jeszcze ta szczęśliwa informacja dnia Im nie popsuła) po obiadku będę Im sielankę zakłócała Z GÓRY PRZEPRASZAM I DZIĘKUJĘ ZA WYROZUMIAŁOŚ I DOBRE SERCE, kTÓRE MI SĄSIEDZI KOCHANI OKAZUJĄ! (wcale a wcale nie usiłuję się przypodobac nic a nic )
Nie mogę się już doczekac aż pojadę w te moje kszaczory!
Nawet kiełbaskę na grilla wersję demo zakupiłam (tylko jakoś jeszcze nie wiemy jak będziemy się stołowac, ale może uda się cosik wykombinowac... podobno potrzeba matką wynalazków jest )
Dobra... kończę przytruwac i zaczynam przygotowania do wymarszu...
A Ślubny mój Jedyny dziś ciężko w pocie czoła i skwarze pracował będzie! BIDACZYSKO!!!!!!! (wspólczucie z głebi serca płynące oczywiście przeze mnie przemawia)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia