Prymulkowa przygoda.
Minął kolejny dzień pracy i wczoraj wieczorem domek wyglądał już tak:
- skończona jedna ściana szczytowa:
http://3.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY4JWHaHI/AAAAAAAAASI/Lcl19aiq-Ek/s1600-h/aS6301108.JPG" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY4JWHaHI/AAAAAAAAASI/Lcl19aiq-Ek/s200/aS6301108.JPG http://4.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY4iO-EII/AAAAAAAAASQ/B6S01tEvoQc/s1600-h/aS6301097.JPG" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY4iO-EII/AAAAAAAAASQ/B6S01tEvoQc/s200/aS6301097.JPG
Ułożone krokwie, jętki i inne elementy konstrukcji dachu:
http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY47jqKFI/AAAAAAAAASY/Lp4OUgOYG-I/s1600-h/aS6301096.JPG" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY47jqKFI/AAAAAAAAASY/Lp4OUgOYG-I/s200/aS6301096.JPG http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY48T-p9I/AAAAAAAAASg/zsKoFGr9Bq4/s1600-h/aS6301098.JPG" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY48T-p9I/AAAAAAAAASg/zsKoFGr9Bq4/s200/aS6301098.JPG
http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY5GlJ-BI/AAAAAAAAASo/nw5KfDzv4C8/s1600-h/aS6301099.JPG" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVY5GlJ-BI/AAAAAAAAASo/nw5KfDzv4C8/s200/aS6301099.JPG http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVcB0hu0hI/AAAAAAAAAS4/q81Btvfjc7k/s1600-h/aS6301101.JPG" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVcB0hu0hI/AAAAAAAAAS4/q81Btvfjc7k/s200/aS6301101.JPG
http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVcBpCjxyI/AAAAAAAAASw/3rih6dxxJi0/s1600-h/aS6301100.JPG" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4STjwinLOH8/SSVcBpCjxyI/AAAAAAAAASw/3rih6dxxJi0/s200/aS6301100.JPG
Przy okazji wyszło, że dostawca drewna "zgubił" gdzieś 3 szt. krokwii. Na szczęście udało się dogadać z nim, żeby dowiózł braki przy okazji transportu łat i kotrłat.
Do zrobienia pozostało ułożenie brakujących krowkii, dokończenie konstrukcji daszku nad wejściem, oraz ułożenie łat i kotrłat.
Po tym wszystkim dach będzie gotowy do krycia go blachą.
BTW: wybraliśmy blachę Pruszyńskiego: kolor brąz, wykończenie zwykły mat (chcieliśmy gruby mat, ale nie było w tym kolorze aktualnie i trzeba było by czekać na tę blachę dodatkowo 1,5 tygodnia, a tyle czasu niestety nie mamy, bo zima tuż tuż i ekipa już myśli o zwijaniu się z placu).
Wykończenie komina zrobimy tynkiem mozaikowym gruboziarnistym w kolorze zbliżonym do dachu. Tym samym tynkiem pojedziemy z wykończeniem fundamentów ponad ziemią, żeby wszystko wyglądało cacy :)
Uff... Mam nadzieję, że wszystko się uda, żeby na zimę móc już pozabijać dechami otwory na okna i drzwi... Tylko ta pogoda...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia