Prymulkowa przygoda.
Prace skoczyły odrobinę do przodu, więc mały update fotograficzny :)
Pierwotnie planowałem położyć podłogę w kuchni prosto, jednak gdy doszedłem do tego etapu:
http://lh6.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su65yQTKl1I/AAAAAAAACMQ/lhrspmacjs4/s640/S6302129.JPG
okazało się, że przyjąłem złą bazę i płytki zaczęły mi odchodzić od dłuższej ściany pod kątem
Przerwałem robotę i na drugi dzień skonsultowaliśmy się z naszym producentem mebli kuchennych, co z tym fantem. Jego decyzja była krótka - zrywać i położyć inaczej... Ehh... Cały dzień roboty poszedł psu pod ogon, do tego worek kleju... No, ale cóż - miało by potem wyglądać jak pół d...py zza krzaka, to może lepiej chwilę się przemęczyć i odrzałować ten klej...
W każdym razie poszło dość szybko, pomimo, że klej już wiązał ok. 24h. Płytki odeszły zadziwiająco w całości, bez ani jednego pęknięcia :) Po oczyszczeniu z resztek kleju podłogi i płytek zabrałem się za klejenie. Tym razem poszedłem w karo :) Obecnie podłoga wygląda tak:
http://lh4.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su65y_C-SSI/AAAAAAAACMY/LZumeqSLlcQ/s640/S6302132.JPG
Następnie uzupełniłem płytki ścienne, a Oz pomalowała i zafugowała. Trzeba było też przeciągnąć dodatkowy kabel do oświetlenia szafek, bo oczywiście zapomnieliśmy i był tylko po 1 stronie okna... Wciąż jeszcze podłoga nieposprzątana, gdyż trzeba było zaczekać, aż tynk wyschnie, a teraz ściana czeka na wykończenie (szlifowanie powierzchni celem usunięcia niezwiązanych drobin, malowanie gruntujące i malowanie ostateczne). Obecny image kuchni jest taki:
http://lh6.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su65yn_BpaI/AAAAAAAACMU/7yIySxIgi-E/s640/S6302131.JPG
Podczas gdy Oz malowała, ja grzebałem się z podłogą we wiatrołapie. Wczoraj udało się ukończyć ten wiatrołap, oraz ułożyć kawałek podłogi w korytarzu. Wygląda to tak (sorry za bałagan, ale to "zasieki" przed deptaniem świeżo klejonych płytek ):
http://lh6.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su65zOK_w4I/AAAAAAAACMc/HneOqM5K52Q/s640/S6302133.JPG
Od tej linijki zacząłem układanie - jest to przejście między wiatrołapem, a resztą domu:
http://lh5.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su66ZmkAE1I/AAAAAAAACMo/Xa8_bx-FW-0/s640/S6302136.JPG
Próg wejściowy natomiast należało rozwiązać niestandardowo, gdyż w tym miejscu wychodził z podłogi fundament obłożony papą - jastrych nie pokrył tej papy, gdyż poziom tego fundamentu wychodził na -1cm od gotowej podłogi. Rozwiązaliśmy to tak:
http://lh4.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su65zDYpuMI/AAAAAAAACMg/u2Q4piCniko/s640/S6302135.JPG
http://lh4.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su66Z_tqukI/AAAAAAAACMs/gTio-5ksmxs/s512/S6302139.JPG
Na tym drugim zdjęciu wprawne oko mogło by zobaczyć, że te płytki są pod delikatnym skosem w stosunku do podłogi - część płytki wystająca za glif opiera się na jastrychu, a część na fundamencie. Całość jest przyklejona klejem super-elastycznym, więc nie powinno być problemów z pracującą podłogą... Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu... Znaczy użytkowaniu Całość jest obrobiona mosiężną listwą.
A tak wyszedł próg w przejściu z korytarza do kuchni - nic tu nie było mierzone, po prostu "samo" tak wyszło
http://lh6.ggpht.com/_4STjwinLOH8/Su66aEF7aqI/AAAAAAAACMw/_ZCb4scF4BU/s640/S6302140.JPG
Dokładnie zejść się nie miało prawa, bo płytki są innego wymiaru - w kuchni są płytki 33cm, a w korytarzu 30cm, ale i tak całkiem nieźle wyszło :)
Teraz muszę obrobić glif przy drzwiach wejściowych, aby można było malowanko zrobić, potem fugowanie (tylko jaką fugą? ja chciałbym szarą, bo wkrótce każda fuga będzie tam szara i tak, ale Oz chce kolorową ). A, i jeszcze cokoliki trzeba porobić, tylko czy starczy mi płytek? W kuchni też...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia