Samborowa chatynka
a więc cofnijmy się w czasie...
po kupnie działki- a tak naprawdę sadu śliwkowego rozpoczęły się rozmyślania co jak i kiedy budujemy
dom miał być szybko postawiony- na murarce kompletnie się nie znamy a baaaaaaardzo podobały nam się chaty drewniane, tak więc przez parę ładnych miesięcy wyszukiwarka internetowa czerwona była od poszukiwań no i w końcu nasze oczy ujrzały to co zawsze chciały-ogłoszenie firmy LOGS z Międzyrzecza, zadzwoniliśmy, pojechaliśmy
zobaczylismy i utwierdziliśmy sie to jest to!!!! wykonawcy odpowiadali na setki naszych pytań zwatpień ech cudne godziny jakby basni słuchała;
prawda jest taka,ze gdy oznajmiliśmy że chcemy dom z bali niejedni byli delikatnie mówiąc zdziwieni- cóż ich problem nie nasz
drogi z dokumentacją nie będę opisywać- bo to droga przez mękę, gmina sama sobie problemy stwarza niby droga jest ich, potem lasów- ale w końcu pieczątka i pozwolenie na budowę przyznane- trwało to dosyć długo cierpliwość już była na włosku ale udało się i szczęśliwi z papierami w poszukiwani banku-kolejne tony dokumentów i bla bla bla, mieszkanie z perypetiami również w końcu sprzedane;
walcząc z biurokracją jednocześnie walczymy na działce -usuwamy ok 100 śliwek zostawiamy tylko obrzeże ok 40 coby było zielono latem i słodko cdn...
a to ujrzały nasze oczy:
http://lh5.ggpht.com/_g6ECB0fm_kk/S2M09TvAbOI/AAAAAAAAAFE/8WC1M6ht9cQ/s128/100_8334.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia