Dziennik Anetmar
I się narobiło
Ślubny Jedyny wywiózł mnie wczoraj z wieczora na włości cobym sobie oczkiem (tym ślicznym oczywiście) zarzuciła. Jak ja się cieszyłam!!! Niedosyć, że z domku cztery litery ruszyłam to jeszcze (na domiar szczęścia!) domek bogatszy o piec, znaczną część płytek, kojec dla psów, schodki przy drzwiach i porządek na działce ujżeć miałam..... miałam........ tylko miałam, bo niestety "ciemną nocą" zawitałam i tylko tyle ujżałam Tzn tą noc !!!! Piękne niebo! Gwiaaazd ... bez liku!
Tylko na diabła te gwiazy skoro światło ichnie tylko do romantycznych scenerii się nadaje a nie do inspekcji na budowie! Co ja mówię inspekcji!!! Ono nawet drogi nie oświetkli na tyle coby klamkę w aucie i schodek pod nogą zauważyć
Tak więc z zewnątrz jedynie te gwiazdeczki i zaarys - OGÓLNY ZARYS!!! - budynku (bo kojca to nawet nie próbowałam lokalizować gdyż mogło się okazać, że go odnajdę jak weń nosem zaryje )
W środku na szczęście całe iluminacja nieco lepsiejsza!
I wrażenia me całkiem całkiem pozytywne!
Nawet przemkneła mi przez głowę śmiała myśl, że łazieneczki przywzoite całkiem będą Ale to się okarze!
Kotłownia..... jest jedna rzecz, która mi się w niej podoba - piec! Działający Piec! Niestety na całą resztę (czyli wygląd tego ważnego pomieszczenia) zaciągę zasłonę milczenia i nie ujawnię wizerunku dokąd mój Ślubny Jedyny nie dokona w niej tego co niezbędne (czyli może latem????)
I z rewelacji byłoby na tyle!
Wracając do początku:
- Się narobiło!!!
Przerażenie mnie pochwyciło w swe szpony i ni cholery do tej pory nie wypuściło!
LUDZIE JAK TAM CIEMNOOOOO I ODLUDNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niby chałupy w pobliżu a jak człek się rozejży to ciemnica że oko wykole.
JAK JA TAM SAMA SAMIUSIEŃKA (bo ŚLubny na raty kredytu będzie tyrał ) PRZETRWAM?!
Normalnie jak żywe przed gałami mi staneły Twe plastyczne opisy Alfredo tego co się w Twej głowie działo jak Cię ciemności zaskoczyły!
Kurcze blaszka one l;atem jakoś inaczej wyglądały!!!
Może dlatego, że z łóżka kilkanaście kilosów oddalonego wystarczająco wyraźne nie były????
W co ja się wpakowałam????
Jak my Kubę do domku będziemy po przedszkolu przywozić?
Jak pomocna dłoń Dziadków nas tamdosięgnie tę pomoc niosąc????!!!!!!!
Przecież ja prawa jazdy jeszcze nie mam!!!!!!!!!!!!!!!!!!
R A T U N K U!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A może by tak sprzedać???
Ludzie przecież ja wiedziałam, że tak będzie to wyglądało! Czemu myślałam , że to miłe będzie/??? To ta kawa na balkoniku o świcie mi we łbie zmąciła A tam balkonku nie ma, kawki nie ma, letniego poranku nie ma!!!! Jest tylko ciemno, zimno i do domu daleko!!!
Muszę tam za widnego bo jak mnie się ten uraz utrwali to się do grzejnika w domku przywiążę i z nowymi lokatorami w starym mieszkanku jako zwierzaczek domowy, tudzież atrakcja turystyczna albo przysłowiowy trup w szafie pomieszkiwała będę!
I co ja Dziecią powiem!!???
Toż mnie one ciepłym słowem po powrocie ze szkoły dla przykładu reczyć nie będą! Oj NIE!!!! Szczególnie pewnie temperatura Ich uczuć spadać na łeb na szyję zimą i jesienią będzie
Czy ja pisałam że domek wymarzony to i szczęście i spełnienie i SPOKÓJ????
Noż chyba w jakimś amoku byłam!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia