Dziennik Anetmar
MATKO KOCHANAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co ten czas tak szybko leci?
Normalnie na łeb na szyję!!!!
Jak szalony jakiś
Czas leci a roboty jakoś w tempie go gonić nie chcą!!!
A Ślubny i KILKA DUSZ DOBRYCH pracują od świtu do zmierzchu!
Sufity na górze kryć się pod farbą nie chcą! Trzeba więc było masę czasu im poświęcić.
W związku z tym malowanie ścian nieco!!!!! się opóźniło i jak na razie tylko pokój Kuby machnięty i to też nie do końca. Jedyny plus to to, że wczoraj Ślubny ułóżył u Glucika panele i faktycznie sprawnie się to odbyło.
Łazienki niby skończone ale nie zupełnie. Cały czas Płytkarz cosik tam ma do dokończenia i blokuje prace szlifiersko malarskie. Lustra może 8 grudnia będą i jak da radę to nawet kabina na święta zjedzie
Garderoba w czarnym i głębokim lesie!
Na dole KUCHNIA DZIŚ MA BYĆ SKOŃCZONA!!!!! Oby się nic nie wydarzyło!Co do jej wyglądu to jeszcze nie wiem trafiłam kulą w płot czy może w dziesiątkę? Się okarze a jak dobrze pójdzie to na koniec tygodnia może aparat już będzie funkcjonował to zdjątka cyknę (tylko jak je wkleję skoro tam netu nie ma?????!!!!!!!!!!!!! )
Są farby na ścianę z kominkiem ...się będzie działoooo ojjjj będzieeee!
Mamy drzwi obsadzone (poza tymi których nie mamy!) i zakupiłam klamki! Nie było to miłe doświadczenie bo te co mi w oko wpadły prawie w cenie drzwi naszych ekonomicznych były więc w przedbiegach odpadły a ponieważ jako mleczarnia zbyt dużej swobody w poruszaniu się po sklepach nie mam zmuszona byłam cosik wybrać bez turystyki. Zachwytu nie przejawiam... czyli norma chyba!
A w domku koszmar!
Nie wiem co robić najpierw!
Spakowałammjuż pokaźną część skorup przeróżnych (skąd ja mam tyle tych kubków????!!!! podrzucił mi je kto czy co???)
Spakowałam książki... i na tym musiałam poprzestać bo już kartonów nie mam gdzie stawiać. Chwilowo nie było gdzie wywieźć a więc w domku slalom gigant uprawiamy my a pies zestresowany na maksa z koszyka nie wychodzi w obawie, że mu coś na łeb zleci ( i to plus bo sierściuchy po chałupie nie roznos!)Nie mam koncepcji jak się zabrać za to pakowanie w jakiś sensowny sposób?Już widzę ten SZCZERY UŚMIECH!!! Alfredy!!!!
No nic twarda być muszę!!!
TAk całkiem na marginesie to czy ktoś latał po sklepach z póltoramiesięcznym Bąkiem?Nie???? A szkoda!!! SUPER SPRAWA!!!! Najgorszy w tym jest stres czy się Majce ta przeprowadzka czkawką nie odbije???? Jak narazie nie narzeka i nie protestuje zbytnio. Zdrowa jest więc się pocieszam że przynajmniej zahartowana i zaprawiona w bojach będzie.
Dobra kończę.
JAK MA KTOŚ OCHOTĘ PĘDZLEM POMACHAĆ TO ZAPRASZAM DO WSPÓŁPRACY!!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia