Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    128
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    165

Dziennik Anetmar


anetmar

865 wyświetleń

No to jestem!!!!

 


Powróciłam do wirtualnego świata ! Godzinkę temu i już jestem!!! Niestety jakość łącza mam zniewalającą i jak mnie tylko starość przy kompie nie zastanie nim ta informacja do Was dojdzie to się ucieszę.

 


Nie wiem od czego zacząć!

 


Normalnie aż mnie roznosi natłok wieści do przekazania. Ślubny patrzy z politowaniem..

 


Krótko:

 


M I E S Z K A M Y!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 


Nie koczujemy, nie przebywamy mieszkamy na całego!

 


I to powód do dumy jest!!!!Za chwilunię telegraficzny skrót będzie ale teraz ważniejsza kwestia:

 

 


OGROMNIE, PRZEOGROMNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA CIEPŁE SŁOWA, DODAWANIE OTUCHY, TRZYMANIE KCIUKÓW I WSZYSTKIE ŻYCZENIA!!!

 

 


Ich wartości i znaczenia wcale nie zmienia fakt, że dopiero teraz do mnie doszły!!!! dzięki!!!!!!!

 

 


Przeprowadzka to był koszmar!!!! Normalnie tragedia! Nie wiem czy mój organizm tak odreagował stres czy cwany był i nie chciał się narobić, ale wywiną mi numer stulecia. Rozchorowałam się! I to nie jakieś tam katarki, kaszelki, nienie! Rozregulował mi się termostat i przez 5 dni najgorszego bałaganu miałam temperaturę od 38,8 w górę. REWELKA!!!! Polecam wszytskim, którzy przeprowadzają się z 2 dwójką dzieci do domu, w którym czeka masa pracy i to nie tylko przy rozpakowywaniu! Bolało mnie dosłownie wszystko. Ledwo trzymałąm się pionu co było szczególnie ekscytujące przy chodzeniu po niezabezpieczonych schodach w prawdziwie egipskich ciemnościach. Miałam godzinne stany świadomości gdy leki działały najsilniej i wtedy usiłowałam coś jednak zrobić. A generalnie całą czarną robotę odwaliły za minie Mamy i moja Przyjaciółka! (Ja to wiem jak się ustawić ) Ponieważ temperatura znacznie przytępiła moje zmysły i spowolniła pracę szarych komórek nie stanowiłam zagrożenia dla otoczenia. Nie marudziłam i mało co mi przeszkadzało. Jak mi przeszło to się wszyscy zmartwili. Już nie było tak milusio. Nagle dostrzegłam wszystko to co chwilę wcześniej było dla mnie nieistotne. Się zaczeło. Narzekanie, poganianie, rwanie włosów z głowy i narzekanie... Chociaż dobrze zorientowane jednostki twierdzą że mogło być gorzej!

 


Jedno jest pewne w życiu nie przeprowadziłabym się domu w którym wszystko trzeba dopiero robić. Ktoś by tego nie przetrwał.

 


U nas niby wszystko z grubsza było ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach i niestety znaczna ich część nadal odłogiem zalega. Nie mamy ani jednego pomieszczenia w 100% wykończonego. Wszędzie czegoś brak. A to listwy, a to fugi ale i np. farb na ścianach.Garaż i ktłownia natomiast to chwilowo strefa do której nie zachodzę coby spazmy i zawału nie dostać. Szczegóły jutro.

 


Niby tak nie skończone, niby nie wszystko tak jak bym chciała (bo to albo ktoś coś spartolił, albo kasy nie ma, alboe jeszcze insza inszość) a ja całkiem dobrze się tu czuję Szczególy jutro!

 


Mamy już za sobą Wigilię we własnym domku (też opiszę) i to nadaje mu w moich oczach blasku.

 


Odnoszę wrażenie, że wszyscy dobrze się tu czujemy i ...oby tak było dalej!

 


Dzieciaki zdrowe i uśmiechnięte.

 


Ślubny zdrowy, z uśmiechem już nieco gorzej ale bez tragedii na szczęście całe.

 


Psy zadowolone i rozpanoszone na całego.

 


Ja zdrowa i zakręcona co chyba widać wyraźnie bo nie mogę myśli zebrać( kurcze może i taka zdrowa to ja jednak nie jestem i cosik na łepetynę mi się rzuciło ).

 


teraz muszę skończyć bo obowiązki wzywają a od jutra postaram się zdać sensowną relację ze wszystkiego. Pewnie w odcinkach będzie jako ten serial brazylijski dla wytrwałych.

 


Jeszcze raz dzięki za wszparcie duchowe

 

 


Alfredo a ta rodzinka to u Ciebie się powiększa? Jakoś tak mi z kontekstu wylazło

 

 


0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...