Dziennik mag - Irysek.
Jestem troche rozczarowana, bo domek wydaje mi sie mniejszy niz to sobie wyobrazalam . Mam nadzieje, ze jak beda mury i scianki to bedzie wiecej miejsca.
W piatek facet, ktory ma zwirownie mial zwozic piasek na podsypke, potrzebuje prawie 20 wywrotek i okazalo sie, ze zwozenie przesunie sie o kilka dni, bo jakas maszyna najechala mu na stope i teraz jezdzi po lekarzach. A ze jest monopolista na naszym terenie to niestety musze czekac. Przed chwila do niego dzwonilam i obiecal mi, ze najpozniej do czwartku mi nawiezie wszystko co potrzeba, a najpozniej do piatku dopoludnia fadroma (chyba dobrze napisalam) wrzuci wszystko do srodka domu. Na sobote chcemy umowic hydraulika, a na poniedzialek mam nadzieje, ze bedziemy zalewac posadzke.
Jak do polowy listopada zdazymy z murami to bedzie cud, chociaz musimy zdazyc, bo mam umowiony dach, ale pewnie dachowcy beda miec tez jakis poslizg . Gorzej jak sie zjawia w terminie.
Jutro man zamiar jechac zamowic material na mury. No i musze wybrac plytki i cegly klinkierowe w tym samym kolorze.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia