Dziennik mag - Irysek.
Wczorajszy wieczor siedzialam jak na szpilkach w obawie o dach przez ten straszny wiatr, dzisiaj tez mocno wieje. Na szczescie rano okazalo sie, ze wszystko jest w porzadku.
Co do dachu to wczoraj mialam telefon, ze dzisiaj ma przyjechac brakujaca blacha do dachowcow, wiec podejrzewam, ze w poniedzialek przyjda, bo mam jeszcze sporo kasy im do zaplacenia. Dzwonili do mnie w srode czy moga liczyc na jskies pieniadze z mojej strony, odpowiedzialam im, ze owszem moga liczyc na pieniadze ale jak skoncza caly dach. lepiej aby w poniedzialek sie pojawili, bo od srody zapowiadaja duze opady sniegu.
Okna mialy byc w czwartek ale niestety nie bylo . Beda w przyszly czwartek razem z bramami niby jest to pewne na 250%, pozyjemy zobaczymy.
Zoncius razem z kolega przez dwa dni ocieplali welna gospodarczy i robili stelarze do regipsow. Zaczeli od gospodarczego, zebym nie marudzila jak by cos sknocili. Nawet sprawnie im to idzie i nie mam zastrzezen co do jakosci ich pracy.
Byl pan z energetyki i powiesil skrzynke na slupie, a ja myslalam ze jak bedzie skrzynka to bedzie prad. A okazuje sie, ze to jeszcze troche potrwa (przynajmniej do marca).
Elektryke zaczynamy w przyszly czwartek - 4 dni pozniej ze wzgledu na przesuniety termin montazu okien.
Dalsze relacje beda w przyszlym tygodniu i mam nadzieje, ze bede mogla pokazac wtedy domek z wykonczonym dachem. Jak rozlicze sie z dachem to napisze dokladne podsumowanie wydatkow.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia