Dziennik mag - Irysek.
Praktycznie zblizamy sie ku koncowi .
Wszystko jest juz wymalowane, piaskowiec skonczony prawie . Z tymi plytkami jest dluga historia, kupowalismy je w castoramie, okolo 15 metrow plus narozniki. Jak zostaly trzy metry do polozenia to okazalo sie, ze te trzy metry maja zupelnie inny odcien i w dotyku inna strukture. Plytki te wystepuja tylko w kolorze krem, z tym ze my mamy krem i ciemna kawe z mlekiem, czyli dwa rozne kolory. W castoramie bylismy i tam maja jeszcze trzeci odcien, wiec nawet nie moglismy ich wymienic. Jak je kupowalismy to pracownik castoramy zaladowal nam na busa plytki z dwoch roznych serii. Teraz trzeba napisac protokol, przyjedzie pan z firmy stegu, stwierdzi czy plytki faktycznie az tak bardzo sie roznia kolorem, spisze notatke i dopiero cos z tym zrobia. Wiec wprowadzimy sie bez skonczonego piaskowca (imitacji), a jak dojada wymienione plytki to pan, ktory nam to kladl skonczy reszte docinajac na dworze aby w domku sie nie kurzylo.
W przyszlym tygodniu przychodzi elektryk zakladac kontakty i hydraulik montowac reszte grzejnikow i armature. Zaczynamy tez sprzatanie, zakladanie klamek, itd. Po tych pracach dopiero polozymy w dwoch sypialniach wykladziny, a w biurze panele i przeprowadzka na kartony, bo niestety nie mamy czasu zabrac sie za meble. Mam nadzieje, ze chociaz miedzy jednym klijentem, a drugim zoncius zmontuje mi kuchnie, zeby bylo gdzie rybke usmazyc na swieta.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia