Dziennik mag - Irysek.
Wczoraj zerwalismy koper, kroilismy i mrozilismy juz na zime. Stwierdzilam, ze wole juz tak szybko zamrozic swoj niepryskany, niz w sierpniu sklepowy.
Z dwoch rzadkow bylo tyle mlodego koperku, ze polowe dalam znajomej.
Potem wyrywalismy chwasty i rownalismy sciezki w warzywniaku, sialismy nowy koperek zeby byl na swiezo do obiadow (ale juz duzo mniej posialismy niz ostatnio) i rzodkiewke trez w mniejszej ilosci , fasola nie wyrosla, bo posadzilismy za gleboko , juz jest zasadzona nowa.
Kamieni nic nie ubywa, bo nie ma czasu zeby je poukladac, wiemy, ze bedzie grill i chcemy obok glilla w polowie dzialki ulozyc okragly plac z kamieni, a na nim stol i lawki pod zadaszeniem do biesiadowania. Obok bedzie szopka na narzedzia z plyt osb pokryta tynkiem i z gontem na dachu.
Planow mamy duzo tylko z czasem gorzej, no i jeszcze pewnie z kilka lat bedziemy sie wykanczac ale jak to moj zoncius mowi "wazne, ze na swoim i na glowe nie pada".
Teraz chce zamowic kostke granitowa na sciezki, ktore sa zaczete od zeszlego roku i plytke klinkierowa na cokoly.
W zeszlym tygodniu 3 razy bylam w centrum ogrodniczym i nakupilam duzo bylin, ktore posadzilismy wokol oczek .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia