Dziennik mag - Irysek.
Pisalam, ze robia u nas droge i dzisiaj po 2 msc skonczyli.
Droge podniesli o 20 cm i teraz wjezdzajac autem na podjazd zjezdzam w dol jak z kraweznika .
Nie wspomne o deszczach, jak zacznie padac to nas zaleje.
Zadzwonilam wiec do dyrektora zgmu (oni robili) i zrobilam zadyme, pan w 10 minut przyjechal, droge widzial pierwszy raz na oczy i doznal szoku jak zobaczyl ile podniesli droge.
Chcieli nawozic kamieni ale maz sie nie zgodzil, wiec musza zakladac rynny na wode w naszych wjazdach i na to kamienie.
Jak to zrobia to zacznie sie wojna z naszej strony o zrobienie garbow na drodze zeby auta nie szalaly. Pomimo, ze droga jest wysypana kamieniami i pylem to jest rowna i auta jezdza 80 km/h co jest niebezpieczne i strasznie sie kurzy, nie mozna wyjsc przed dom, wczesniej zanim rownali byly dziury i przynajmniej kazdy wolno jechal, wiec nie bylo problemu.
Ale najpierw poczekam niech zrobia nam te wjazdy, a potem zaczne walczyc o ograniczniki na drodze.
Dzisiaj mial byc koniec robot ale przez moj telefon i cala afere roboty wydluzaja sie o kolejny tydzien.
Acha nie pisalam jeszcze jakie zrobili krawezniki wzdluz rowu, usypali gorki wzdluz rowu z czarnego pylu i to sa krawezniki, jeden deszcz i krawezniki zmyje do rowu, musze porobic zdjecia zeby miec dowody.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia