RAMZES Justyny i Łukasza - dziennik budowy
Dzisiaj znów ważny dzień. Idę uprawomocnić decyzję o warunkach zabudowy. Tzn. moja mama idzie, bo oczywiście urzędy pracują w takich godzinach, że nie bardzo jest kiedy. (Sama pracuję w urzędzie, ale 25 km dalej)
Wieczorem odwiedzimy geodetę, który będzie wydzielał naszą działkę, bo na razie tworzy jedną wielką całość z innymi działkami, a że była to działka rolna nie można jej było wydzielić przed warunkami. Bardzo to zakręcone, ale takie jest nasze kochane prawo. Potem tylko do notariusza, reszte pozwoleń i ruszamy. Pan, który będzie naszym kierownikiem budowy i zarazem pomocnikiem w papierkach mówi, że teraz to już z górki...mam nadzieje, bo papierologia od czerwca już mnie powoli dobijała.
Powoli rozglądam się za jakimś barakiem i kibelkiem na budowę, ale jak sie okazał mój zapobiegliwy tatuś już dawno wszystko załatwił.
Trzeba będzie też zciąć kilka drzew owocowych, które jeszcze zostały, bo dawniej był tam sad. Nie wiem czy pisałam, ale ta działka to część pola dziadków. Cieszę się, że będę tam mieszkać, bo spędzałam tam wiele czasu w wakacje i wolne dni i z tym miejscem mam związanych wiele miłych wspomnień.
Na razie tyle, napiszę coś więcej po spotkaniu z geodetą. Zapraszam do komentowania!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia