Pamiętnik mojej mamy
Po bardzo i to bardzo długiej przerwie wracam do pisania. Na moje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć że, od kwietnia do końca czerwca wykłócałam się z moim poprzednim pracodawcą o sposób rozwiązania ze mną umowy. Lipiec jeszcze pracowałam na umowę zlecenie no a od sierpnia już w nowej firmie. Jak to w nowej firmie bywa trzeba się wykazać więc prawie od rana do wieczora w pracy. Od wrzesnia dodatkowo po pracy robiliśmy pokój syna na poddaszu. Tak to zwykle bywa że, prowizorka trwa najdłużej. Na porządne zrobienie jego pokoju nie mieliśmy już po prostu siły a także brakowało trochę kasy. Suma sumarum nawet dobrze się stało, bo pewne kocepcje które bym w owym czasie zastosowała nie zdały egzaminu w codziennym życiu. Wojsko obecnie wypuszcza co dwa tygodnie na przepustki, więc musieliśmy wykorzystać okres gdy był na poligonie i wiadomo było że, przez 1,5 miesiąca nie pokaże się w domu. Wszystko robione na dodatek w konspiracji tak aby na urodziny miał prezent, ale było warto. Szkoda że, nie mogliście zobaczyć jego miny gdy wszedł na górę. No dość już tych dygresyjek wracamy do pisania pamiętnika.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia