adaptacja stodoły
Małgoś Kochana...z tamtym nic. trochę (w zasadzie bardzo) zawiniło biuro nieruchomości, że nie sprawdziło należycie całej nieruchomości (tzn stanu prawnego) a trochę nasza naiwność, łatwowierność i głupota.
Ja póki co rozglądam się za kupnem jakigoś mieszkanka, ale mój szanowny Przemysław uparcie tkwi przy postanowieniu "COŚ DO REMONTU" i obwozi mnie po jakichś dziwnych budowlach w okolicach Jeleniej Góry :) ale jakoś sceptycznie jestem nastawiona. tak jakoś dziwnie "sierść na grzbiecie mi się jeży" :)
pozdrawiam Słońce i miłego dnia (tudzież wieczoru) życzę :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia