Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    170
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    114

Dom Pod Modrzewiem


Żona budowniczego

153 wyświetleń

17 sierpnia 2005 cd.

 

 


Boże, ja już nigdy nie powiem, że nic się nie dzieje Po prostu: gęba w kubeł, żeby nie zapeszać i tyle.

 

 


Instalacja gazowa - w trakcie. No i OK.

 

 


Ale z bramą garażową to nam wycieli numer! A wszystko dlatego, że zamawialiśmy w piątek. I jak tu nie być przesądnym??? A może to był jednak duch socjalizmu (w końcu to było 22 lipca)...

 

 


No, ale od początku: zamówiliśmy Hoermanna bramę o grubości 4cm (teraz nawet wiem, że ma ona symbol LPU). Akurat w czasie zamawiania nie było w biurze pracownicy, która wzięła dzień urlopu - no i w sumie już byliśmy pewnym problemem dla firmy (syn właściciela obecny w tym momencie kompletnie niezorientowany). Ale za moment zjawił się właściciel. No i obgadaliśmy sprawę. Jeszcze trochę utargowaliśmy z ceny. Właściciel zadzwonił do obsługi dealerów w Warszawie i dowiedzieliśmy się, że termin realizacji 4 tygodnie (bo tego wymiaru nie mają od ręki - chociaż standard ). My powiedzieliśmy OK - cztery tygodnie zaczekamy. No i przyjął zaliczkę na KP. Mieli zadzwonić na początku sierpnia, żeby potwierdzić dokładny termin montażu.

 

 


Oczywiście nie zadzwonili, więc ja zadzwoniłam. Nie problem - nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy klient sam musi się przypomnieć.

 


Pani, która już nie była na urlopie najpierw miała problem żeby odszukać zamówienie. Ale znalazła. Potwierdziła, że dostawa na 30 sierpnia 2005. No to cztery tygodnie nam się rozciągnęły do prawie sześciu. Ale powiedziała, że nic nie da rady przyspieszyć. Nawet nie zwróciłam uwagi na to, że pani po usłyszeniu nazwiska zapytała "A brama Hoermann 2 cm?". Ja odpowiedziałam: "Ależ skąd, Hoermann 4 cm - przecież cena na to wskazuje".

 

 


No więc ja poprosiłam o numer do Warszawy - chciałam się jeszcze przekonać, że nic się nie da przyspieszyć. Dostałam numer telefonu, numer zamówienia dealerskiego, numer pozycji i zadzwoniłam. Pani potwierdziła mi, że brama zgodnie z zamówieniem wyprodukowana, ale z Niemiec będzie przywieziona po 15-tym, a potem transport do Piorkowa będzie około 24-tego, więc tylko tyle może uda się przyspieszyć. Ucieszyłam się już tym małym możliwym przyspieszeniem terminu.

 

 


Dzisiaj zadzwoniłam do dealera. Pani powiedziała, że ona jeszcze nic mi nie może potwierdzić i zadzwoni później. Zadzwoniła, ale nadal twierdziła, że nie zna jeszcze terminu dostawy, bo ta brama nie przyszła jeszcze z Niemiec. No, ale skoro nam zależy na równoczesnym zamontowaniu okien i bramy to oni mogą zamontować bramę zastępczą. Na moją sugestię, że oczywiście za darmo, dowiedziałam się, że odpłatnie, ale po minimalnych kosztach. SAWA, gdy się dowiedział, od razu powiedział, że on żadnej bramy zastępczej nie chce - ma być nasza.

 

 


No to ja za telefon i do Warszawy (całe szczęście, że wcześniej miałam już ten numer). Miła pani w biurze warszawskim, poinformowała mnie, że przecież to zamówienie było zmieniane w ubiegły piątek i ona już mówiła, że dopiero jutro Niemcy potwierdzą jej czy w ogóle mają taką bramę lub ewentualnie kiedy ją wyprodukują. Ja na przemian przy słuchawce bladłam i czerwieniałam - następne cztery tygodnie??? Jak to możliwe???

 


Od słowa do słowa okazało się, że pierwotnie była zamówiona brama o grubości 2 cm (EPU) i dopiero w ostatni piątek zamówienie zostało zmienione (na LPU)

 

 


Jak zadzwoniłam z powrotem do dealera to nie zastałam mojej ulubionej pani. Telefon odebrał jednak właściciel. Wypaliłam mu od razu, że już wiem o źle zamówionej przez nich bramie - no więc on najpierw, że bramę zastępczą zamontują za darmo. No więc ja oczywiście, że żadna brama zastępcza nie wchodzi w grę. A on na to, że w takim razie on wykorzysta szerszą bramę (o 10 cm) i dorobi ją tak, żeby było w porządku Ciekawe jak on to zrobi? Będzie ucinał czy co? Jutro zadzwonię do głównej siedziby polskiego oddziału Hoermana w Komornikach i się zapytam jak to możliwe. Jak się nic nie dowiem to zadzwonię nawet do centrali w Niemczech. Może znajdę kogoś, kto zna angielski i powie mi, że takie pasowania da się zrobić, bez szkody w jakości bramy. Inaczej niech się facet wypcha, żadnej przeróbki od niego nie wezmę (chyba, że za darmo )

 

 


Tak więc teraz siedzę i zastanawiam się jak sprawa potoczy się dalej.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...