Dom Pod Modrzewiem
23 listopada 2005
Mój mąż czytając ten dziennik stwierdził, że za mało dramatrugii wprowadzam do akcji.
No więc muszę trochę ponarzekać:
Dzwonił facet od kominka z informacją, że już (!) zamawia wkład (od ubiegłego czwartku wie, że ma do nas wejść z pracą i dopiero teraz się obudził ) i chciałby od nas pieniądze na ten cel.
No to ładnie się zaczyna. Powiedziałam mu, że jak przywiezie wkład kominkowy to dostanie pieniądze. Ani grosza wcześniej. To on prowadzi działalność gospodarczą i niech płaci dostawcy z odroczonym terminem albo zainwestuje własną kasę. Mój mąż ma jeszcze bardziej rygorystyczne podejście - chce mu zapłacić jak całość będzie gotowa. I też ma sporo racji, bo nic tak nie motywuje fachowców do pracy jak pieniądze.
A tak w ogóle to regipsiarze wczoraj zaczęli pracę. (ja zawsze muszę wtrącić jakiś optymistyczny akcent )
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia