Dom Pod Modrzewiem
4 stycznia 2006
Dzisiaj mój mąż odebrał z gazowni umowę na dostawę gazu! Czyli ten rozdział zamykamy oficjalnie.
Znowu potwierdza się, że na rodzinie wychodzi się jak Zabłocki na mydle. Dzisiaj szwagier męża miał rozpocząć kładzenie gładzi, ale przywieźli mu węgiel, więc rozpoczęcie pracy odwlecze się do jutra. Mam nadzieję, że jutro już zabierze się do pracy u nas.
Tak w ogóle to będzie problem z dowiezieniem worków z gładzią na budowę, bo niestety do działki dojechać się nie da - 30 metrów nadal nieodśnieżone, bo jak odgarniemy śnieg to i tak się utopimy w glinie. Z resztą nawet droga publiczna, która łączy się z naszą drogą jest też w fatalnym stanie. MAKABRA!!! Byle do ciepłej, słonecznej i suchej wiosny.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia