Głową w bale
No i okna jeszcze nie przyjechały.....
Miały być najpierw pod koniec ubiegłego tygodnia, potem w piątek, kolejna wersja, że w sobotę, albo poniedziałek. W sobotę nie przyjechały....
W sobotę natomiast, przyjeżdżam ok południa..... No i suprajs....
Dwóch śpi w samochodzie. Jeden ledwie siedzi na podłodze naszego przyszłego salonu, chwieje się, choć wiatru nie ma..... Jeden gra na miotle...... Ostatni w Wielkiej Piątki cieszy się z pozostałych.....
No przecież można się w.........Ponoć zaczęli w piątek wieczorem.......
Dzisiaj trzeba po pracy odbyć poważną rozmowę z majstrem... Chyba ich pogięło...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia