Głową w bale
Ja na razie robię tak (tzw. banie miałem przez tydzień, co zastosować) :
Na ściany zewnętrzne najpierw szare mydło i szczota i szuru szuru....
na to jedna warstwa Traolji, bardziej sztuka dla sztuki, bo pogoda jaka jest każdy widzi, ale przez ostatnie dwa tygodnie deszczu prawie nie było, a słońca sporo.
Traolję miałem kupować Beckersa, 104 zł za 3L, ale znalazłem w necie to samo, tylko szwedzką Ausona za 42 zł, też 3L.
Dodatkowo na moje opaski wokół okien kupiłem Ljus Traolję, z domieszką smoły sosnowej, która naturalnie dodatkowo zabarwi na brąz.
Do wewnątrz lazura 3V3, też na razie jedna warstwa.
Reszta właściwej impregnacji wiosną, jak wróci dzień i prawdziwe słońce.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia