Dom Pod Modrzewiem
22 stycznia 2006
Zima daje się wszystkim we znaki - również nam. Wczoraj nie pojechaliśmy na zakupy budowlane, bo sporo sypało. Dzisiaj jak już pojechaliśmy to w Nomi terminale odmówiły połączenia z bankiem i nie mogliśmy zrobić zakupów. I znów kupno farby odwlecze się na tydzień.
W tzw. międzyczasie zrobiłam nowe zdjęcia.
W kuchni położone już są płytki na podłodze. Po umyciu podłogi widać gdzie jest położona podłogówka - to te ciemniejsze pasy przy ścianie (w tym miejscu będą szafki stojące, więc podłogówka jest na środku). Podłogówka suszy podłogę bardzo szybko, co będzie szczególnie istotne w wiatrołapie i holu.
http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/71_348.ts1137949568171.jpg
http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/70_348.ts1137949527843.jpg
Łazienka dzieci wzbogaciła się o kabinę. Teraz w tym pomieszczeniu zostało już tylko fugowanie.
http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/72_348.ts1137949571109.jpg
W naszej łaziencie mamy już obudowaną wannę i w poniedziałek ma być montowana kabina.
http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/74_348.ts1137949658203.jpg
http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/73_348.ts1137949590203.jpg
Duży udział w kładzeniu płytek w WC dla gości ma Filipek. Wczoraj bardzo pilnie wybierał z dziadziusiem płytki do położenia. Z dużym przejęciem wśród wszystkich wzorów na płytkach szukał "takich samych różnic". Oto dowód jego zaangażowania:
http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/76_348.ts1137949693156.jpg
oraz pierwsze rezultaty na ścianie:
http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/75_348.ts1137949678703.jpg
Na koniec dnia była już gotowa cała ściana.
Filipek pomagał nam również w sprzątaniu naszej łazienki. Biegał ze ścierką i usuwał pył z kafelek. Oby taki zapał został mu na przyszłość.
Teraz to do domu trzeba wpadać 2-3 razy dziennie. Wczoraj pewnie ktoś potrącił zawór ciepłej wody w WC i rano była na podłodze spora kałuża, a na jej środku leżała szlifierka. Całe szczęście, że nie zrobiło się zwarcie, bo strach pomyśleć... Niestety, przy wyjściu trzeba po kilka razy wszystko oglądać.
Już nie możemy się doczekać przeprowadzki. Przecież tak już jest blisko, a jednocześnie wiemy, że przynajmniej 2-3 miesiące przy dobrych układach. Mój mąż jest już tym wszystkim zmęczony, ja zniecierpliwiona i bardzo brakuje nam odpoczynku. Daje nam się we znaki brak wakacji w roku ubiegłym. W tym roku niezależnie od wszystkiego na wakacje wyjedziemy - musimy oderwać się od spraw budowlano-domowych. Tak dla wewnętrznej równowagi. :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia