Głową w bale
Jestem, jestem. To znaczy te dwa tygodnie mnie tu nie było.... Łopata, łopata i jeszcze raz łopata, ot jak wyglądał mój dwutygodniowy urlop....
Morti poddasze zrobiłem na pojedynczej płycie, łączenia ścian i skosów z sufitem są na wzmocnionej aluminium taśmie do takich właśnie połączeń. Nie pamiętam już dokładnie, bo zresetował mi się system przez walkę z łopatą Musiałbym podpytać gości od poddasza.... Ale raczej jacyś Twoi wykonawcy coś podpowiedzą. Oczywiście zawsze zostawia się jakąś niewielką szparę między płytami GK.
Mam trochę mniejszy problem z osiadaniem, bo drewno miałem sezonowane.
Efekt ostatnich dwóch tygodni to zrobiony drenaż, w sumie prawie 200 metrów.
Zrobione odprowadzenie deszczówki. Wylewki na parterze w kuchni, łazience i wiatrołapie. Kominy prawie gotowe do szpachlowania i pociągnięcia tynkiem strukturalnym - nie tynkowaliśmy tradycyjnie, tylko obklejaliśmy płytami ogniowymi.
Prąd jest - licznik założony, napięcie od dawna w drutach było, jak się okazało. Elektryk musi jedynie wpiąć się do skrzynki; kabel od skrzynki w ogrodzeniu oczywiście wkopany. Kanalizacja gotowa, tylko montować kibelki. Gaz też prawie na ukończeniu - dokończyć wystarczy instalację w domu, czyli zamontować zawór w kuchni i w łazience i gra.
W piątek zaczynamy układać płytki na parterze i elektryk ma kończyć instalacje na poddaszu. Wykonawca kuchni i sama kuchnia wybrana. Ma być na pierwszą połowę czerwca.
Kruszonka ma już 2 kg i nadal rośnie
Lekarz nie radził kupować ubranek na rozmiar 56, bo będzie "dłuższa".... Od dzisiaj dokładnie za miesiąc przewidywany termin porodu....
Na razie wróciłem do pracy.... Odpocząć......
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia