Dom Pod Modrzewiem
11 lutego 2006
Malowanie trwa nadal - było trochę poprawek gładzi, więc praca idzie wolniej niż oczekiwaliśmy. Tak więc sprzątanie przesunęło się w czasie.
Mój mąż podłączył wczoraj czujnik temperatury z regulatorem CO. Podobno dzięki temu zużycie gazu powinno się trochę zmniejszyć. Zobaczymy.
Nasza ulica znów staje się nieprzejezdna. Śnieg przy tych temperaturach zrobił się miękki i teraz z wielkich dziur zrobiły się olbrzymie kałuże. Boże, gdzie my się przeprowadzamy! Ta droga jest gorsza niż na niejednej wsi, a to przecież ulica miejska, w prawie 80 tysięcznym mieście. Magistrat jest oporny na wszelkie petycje (latem jak się kurzyło to nawet była na ten temat audycja w lokalnym radio) i nie zamierza nic z tym zrobić, bo nie ma pieniędzy. Ogranicza się do równania szlaki i raz na kiedyś wysypania kolejnej. A to nic nie pomaga, bo dziury są nadal. Ciekawe kiedy coś się nam urwie w samochodzie...
Ten kawałek drogi prywatnej to sobie utwardzimy, ale te kilaset metrów drogi publicznej to już lekka przesada! Jak daleko nam jeszcze do Europy, gdzie ładnie utwardzone drogi prowadzą w szczere pole...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia