Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    357
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    309

Głową w bale


kruszon11

454 wyświetleń

Impregnowałem dom środkiem na bazie oleju lnianego. Środek, zaznaczam, bezbarwny. Już gdzieś , kiedyś o tym pisałem.

 


Ja znalazłem dwa dostępne takie środki. Jeden niemiecki Beckersa, drugi szwedzki Ausona. Nota bene sam rodzaj impregnatu polecany przez naszego cieślę.

 


Różnicą między nimi są takie, że niemiecki jest rzadszy (moje subiektywne odczucie), jakby bardziej rozwodniony i do tego trzy razy droższy.

 


Pomijając fakt, że przed impregnacją dom został porządnie wyszorowany szarym mydłem - również za radą górala - to impregnatu poszło 21 litrów, jeśli dobrze pamiętam. Tym środkiem impregnowany był dom tylko z zewnątrz, nie nadaje się do środka. W moim przypadku zużyłem więcej, niż np. gdyby zastosować go w Twoim przypadku, bo sporo "wpiło" mszenie.

 

 


W przyszłym roku chcę powtórzyć i szorowanie i impregnację, tym razem już pójdą dwie warstwy.

 


Co do kosztów, bo z pewnością jesteś ciekawa - wyszło jakieś niecałe 500 PLN, w tym był sam impregnat, szare mydło i jeszcze puszka innego środka, też na bazie oleju lnianego, ale z dodatkiem smoły sosnowej - to poszło na opaski..... i ostatnio na barierkę balkonu, którą musiałem odnowić, bo była wystawiona na ostre południowe (w sensie stron świata ) słońce i deko się była spsuła.....

 


Robocizna oczywiście bezcenna, bo własna :p

 

 


Bale u nas sezonowane, 3-letnie.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...