Dom Pod Modrzewiem
29 marca 2006
Garść newsów z naszego domu - zanim pójdę spać.
Meble kuchenne robią się nadal. Już prawie, prawie finisz, ale to jeszcze taki drobiazg, to inny, no i kolejny dzień na liczniku.
Profil okienny wymieniony - nareszcie . To szczegół, że monter przyjechał bez odpowiednich narzędzi. Pojechał i potem wrócił. Zamyka się dobrze, ale widać, że drugie skrzydło też jest odrobinę (a może i więcej) krzywe. Niech no się tylko zacznie ciężko zamykać - znowu złożymy reklamację.
Schody - w trakcie. Dzisiaj już widać wstęp do barierki.
A z takich ciekawszych plotek: dzisiaj na ulicy była awantura. Wiecie już, że są straszne dziury (na drodze miejskiej, nie licząc tego naszego prywatnego kawałka). Urząd Miasta zamiast naprawić sprawę tak jak trzeba - podesłał trochę szlaki, ekipę i zaczęli to wywalać na drogę, podnosząc przy okazji poziom tejże o kolejne kilka centymetrów. Mieszkańcy się zbuntowali, bo w ten sposób bez kanalizacji deszczowej cała woda spływa na ich działki! Była policja, lokalna telewizja, potem reprezentacja mieszkańców ruszyła do prezydenta miasta (który raczył zapisać ich na wizytę w dniu 6 czerwca ), no i na tym się zakończyło. Ciekawe co będzie dalej...
Mój mąż jest coraz bliżej kupienia psa. Stwierdził, że będzie miał się komu wyżalić, bo psiak będzie grzecznie słuchał. No i nie będzie się mądrował jak nasze dzieci. Przyznałam rację, bo rzeczywiście ja ostatnio mam tyle pracy, że nie mam czasu nawet wysłuchać swojej drugiej połowy. A on ma tyle na głowie, że nie zazdroszczę!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia