Dom Przestronny:)
Dziś wchodzą murarze.Na 10 lipca umówiłam sie z cieślą. W piątek złożyłam papiery ws. kredytu w Multibanku. Już myślałam, że ich nie złożę. Cały tydzień to trwało. Ciągle coś, a to oryginał nie kopia a to aktualne zaswiadczenia a nie jak poprzednio pan mówił że oświadczenia itp... Ogólnie jestem zdegustowana niskim poziomem obsługi no ale ostatecznie wisi mi to bo może kredyt dostanę. A teraz opiszę co mi sie przytrafiło...
Kilka miesiecy temu staraliśmy sie o kredyt w Millennium. Obmówiono nam. Złożyliśmy wszystkie papiery, bank zlecił wycenę, przyjechał rzeczoznawca, obejrzał działkę, zrobił wycenę, dał do banku i poszło wszystko do analityka. Nie widziałam wtedy tej wyceny. Była robiona na zlecenie banku i on za nią płacił rzeczoznawcy. Obecnie Multibank wymagał ode mnie operatu więc poszłam do tamtego rzeczoznawcy i wykupiłam tamten operat. No i..... zamurowało mnie!!! Nie widziałam takiego knota jak żyję!!! Opracowany operat owszem mówił niby o tym, że działka jest moja i ile ma metrów ale... znajduje sie w innej miejscowości, w całkiem innej lokalizacji a w treści to nawet miałam inną gminę Dodatkowo wyceny dokonano jako... gruntu ornego!!!! Wartość działki 4300m2 w okolicy najdroższych terenów w powiecie (bliskość zalewu i rezerwatu, obszar Natura 2000) wyceniono na...30.000zł
Przyznam, że byłam niegrzeczna. Pan rzeczoznawca był zdziwiony jak mógł tak bardzo sie pomylić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W ciągu 2 godzin poprawił operat. Wartosć wzrosła... do 107tys!!!! Mała pomyłka A i tak wiem, że zastosował minimalne stawki bo głupio mu było wykazać większą różnicę
Tak sobie myślę, że jak nic odszkodowania w powództwie cywilnym powinnam dochodzić. Przez kilka miesięcy pożyczam kasę by ciągnąć tę budowę, kombinuję jak mogę... A to oczywiste, że pod taki zastaw nikt by mi kredytu nie udzielił Dziwne, że bankowy analityk tego nie wyłapał. Podobno są tacy...dokładni!!!
Ostatecznie już wszystko załatwione i wyjaśnione. Pozostał niesmak. Tydzień nerwów miałam i to całkiem niemałych. Zmęczył mnie ubiegły tydzień bardzo.
Ale mam nauczkę. Po odmowie kredyty powinnam prosić o wyjaśnienia czemu mi nie udzielono kredytu. A ja tak naprawdę się podłamałam. Było mi przykro, bardzo przykro... Coś do mnie dotarło, coś się zmieniło, prysł gdzieś entuzjazm, energia, radość... Budowa się toczyła by się toczyć. Nie czułam tego domu. Nie dawał już radości. Pieniądze nie są problemem nie do przeskoczenia. Dawałam sobie z tym radę ale... pozostał niesmak i rozczarowanie.
Dziś czuje się silniejsza, pewniejsza. Czy dostanę ten kredyt czy nie już nie ma to takiego znaczenia. W tym miesiącu nakryję dachem i tak naprawdę najtrudniejszy etap będzie już poza mną. Wiem, że wykończeniówka też bywa trudna ale można ją już robić etapowo. Jakoś damy radę!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia