Motylowe budowanie
........po przemyśleniach wróciliśmy do projektanta i przekazaliśmy my kilka uwag i przemyśleń. Zaakceptował i już po tygodniu mieliśmy nowe rzuty Parteru. Potem piętra i rzuty elewacji. Żeby nie było za prosto nasz projektant miał sporo roboty więc za każdym razem pojawiała się jakaś niedoróbka...a to okno, które kazaliśmy wyrzucić nie zostało wyrzucone, a to lukarny inne itp...
Nadchodzi wielkimi krokami 8 grudnia kiedy to mieliśmy otrzymać (już z tygodniowym poślizgiem) ostateczną wersję rzutów oraz elewacji. Jako, że tego dnia miałem delegację do Gdańska wziąłem sobie żonkę i małego budowniczego i zaraz po załatwieniu spraw w Gdańsku jedziemy sobie na weekend do Spa na Hel. Zadowoleni z życia przemieszczamy się po pomorzu gdy tu nagle telefon od projektanta, że cały sprzęt komputerowy zawirusowany, że siła wyższa itp.... Letko mnię szczelło i powiedziałem kilka słów, że to już nie pierwsza obsuwa i ta zabawa zaczyna być niesmaczna . Efekt był taki, że w poniedziałek mamy wszystko . Jakoś się udało jednak .
A oto efekty...
FRONT WYGLĄDA TAK...
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img147.imageshack.us/img147/909/frontpq2.jpg
Wygląda na to, że pod koniec stycznia będzie projekt gotowy.
Mamy WZiZT, dzisiaj jadę na Koszykową odrolnić ziemię i za chwilkę (mam nadzieję) składamy wniosek o PNB. A potem to już tylko zbudować hahahaha
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia