(Pół)dziennik gwoździka
Tego samego dnia, około południa
„Dzień dobry. Czy mogę rozmawiać z Koleżanką Windykatora?”
„Przy telefonie”
„Witam Panią serdecznie. Nazywam się ………….. Chciałbym Pani ująć trochę niechcianej roboty.”
„???????”
„No bo wie Pani ……” i tak znów historia od mojej Pierwszej Komunii.
15 minut rozmowy i ……..Koleżanka Windykatora mówi, że jak szybko przyjadę do banku i ustalimy szczegóły, to wstrzyma się z pakowaniem kwitów. Uwielbiam Koleżankę Windykatora (i w tym momencie wyobrażam ją sobie jako Sharon Stone 20 lat temu)
Znowu uciekłem z pracy. (Jestem zawsze optymistą – nie wywalą mnie)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia