(Pół)dziennik gwoździka
Przyjechał po 40 minutach, podzielił robotę w trymiga ... i pochwalił " młodych" , że pocięli sporo blachy i jeszcze ją wstępnie powyginali .
Jak słusznie się domyślacie zadziałały moje słowa skierowane do "młodych" przed 20 minutami : "... Ile Szef wam płaci za 3 ucięte paski blachy w pół godziny - bo muszę z nim (Szefem) się dokładnie na koniec dnia rozliczyć " .
Powiedziałem to mimo woli, przejeżdżając obok z taczką. Nic więcej.
PS. Mogę się tylko domyślać, że że "starą wygą" tak łatwo by mi nie poszło.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia