(Pół)dziennik gwoździka
jak już sobie trochę pograłem ... to poszedłem na poddasze, aby zobaczyć, czy nie trzeba czegoś tam zabezpieczyć przed zimą....
Otworzyłem drzwi (wyglądają jak drzwiczki od pieca , takie metalowe ... ale pozostanę przy nazwie drzwi ) ... no i ... z dumą pomyślałem, że tam tyle fajnego miejsca przecie ....
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20pazdziernik/20%20LISTOPAD/poddasze.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20pazdziernik/20%20LISTOPAD/poddasze.jpg
... od razu pomyślałem, że nawet w kosza można by tu pograć .....
.....
.... i wtedy przed oczami pojawił mi się obraz jak czarny koszykarz z Karpie Los Alamos ... odbiera mi piłkę ...
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20pazdziernik/20%20LISTOPAD/z5545751X.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20pazdziernik/20%20LISTOPAD/z5545751X.jpg
Szybko zamknąłem drzwi i ......
o mało co nie spadłem z moich dębowych schodów za dwie bańki .....
........ mleka
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20pazdziernik/20%20LISTOPAD/schody.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20pazdziernik/20%20LISTOPAD/schody.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia