(Pół)dziennik gwoździka
Cel numer 2 wydawał się prosty ... ot pokryć ... co ja z tym pokrywaniem .....przykryć kilka rododendronów i pierisów ...... wszystkie nie większe niż nasz Bobik (o którym później) .....
... włóknina była (która miała służyć jako tropik do namiotu) ....
.... kamienie są pod dostatkiem (które miały służyć jako śledzie do namiotu)....
... tylko masztu qrwa nie było .... masztu, czyli mocnych "rurek", które utrzymałyby namiot...
Miałem użyć bambusowych "listewek" do zrobienia "parasola" dla ww. roślinek .....ale ziemia tak twarda, bo zmarznięta, że bambuski pękały po pierwszym uderzeniu ....
Myślę sobie ... doopa blada .... Mission będzię nie Completed
Zacząłem rozglądać się po Gwoździkowej .... pies też (ale o nim później)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia