(Pół)dziennik gwoździka
dżangel nie dżangel ... ale porządek musi być ...
W tym celu zaprosiłem Teściów na wizytę ... bo Teściu to "złota rączka" ... a Teściowa to Żona Teścia ... no i robi wyśmienite "flaki" .
Pani Gwoździkowa "odpaliła milion Chińczyków" w silniku Hondy ...
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0033.jpg
.......i skośnookie nagle się zakrztusiły ... po czasie już w ogóle nie chciały oddychać jak napotkały trawę ...
... zapchał im się respirator ... czyli filtr powietrza
Poszła w ruch podkaszarka ....
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0043.jpg
.... a ja w tym czasie objeździłem pół Stolicy by znaleźć odpowiedni filtr .. (respirator znaczy wink: )
Dzień później chińskie konie Hondy zaczęły oddychać pełną parą, gębą, rurą ... itp. ...ważne, że żarły trawę nad Niemnem ... :
.... i zrobiło się "normalniej" ...
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0070.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia