(Pół)dziennik gwoździka
Opowieść o fachowcu ciąg dalszy ...
... Przyjechał po tygodniu.... spojrzał na łazienkę wyraźnie zadowolony, umiejętnie omijając wzrokiem obróbkę na kwadratowo .... żadnych oznak wyrzutów sumienia .... po prostu ekstaza ...
... ze szczęścia zapalił ....
Po kilku minutach odtrąbił (dosłownie i w przenośni) rozpoczęcie prac w przedpokoju ... ale po minucie odtrąbił odwrót.... bo zauważył, że nikt wcześniej nie przygotował podłoża do kładzenia kafli.... księciunio w morde jeża się znalazł ....
Nie widząc chętnych do pomocy ... i z racji na fakt zobowiązań, których się podjął .... z wisielczą miną zaczął zamiatać ...
Przedpokój niewielki, więc bardzo szybko oczyścił 5/6 pomieszczenia ... i wtedy ... dojechał szczotą do ... wyczystki komina .... i wtedy to nastąpiło ....
... on ruch szczotką .... podłoże czyste ... on wyrzuca brud z szufelki do kosza .... podłoże brudne .... on ruch szczotką .... czyste...wyrzuca .... brudne ...
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20listopad%2009/0020.jpg
... i tak w kółko ....
... schylił się ... wziął patyczek ... i delikatnie pogrzebał w otworze .....
... a tu sruuu ... pół wiadra na raz popiołu wypadło ....
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20listopad%2009/0023.jpg
... zakrztusił się .... mocno .... bardzo mocno ....
... nie zapalił .... bał się, że spłonie ...
... Z miną obrażonego nastolatka dokończył czyszczenie .... po pół godzinie ...
tak było przed...
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20listopad%2009/0022.jpg
... a tak po ...
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20listopad%2009/0024.jpg
... Facet ma wysokie mniemanie o sobie .... bo po wyczyszczeniu komina .... głośno obwieścił, że właśnie zdobył papiery mistrzowskie na usługi kominiarskie ...
... podobno już się ogłosił w internecie ... naciągacz jeden ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia