[b]PRZYTULNY(d12) DOMEK Ani i Mariusza [/b]
Stan na dzień dzisiejszy to: zagruntowane wszysktie ściany i sufity, pomalowane słupki pod ogrodzenie, zasypane szambo, obrobione parapety. Z parapetami mieliśmy też przygodę, bowiem po ich zapiankowaniu okazało sie, że pianki było za dużo i wysadziła parapety. Trzeba było wyrywać całą piankę i od nowa obsadzać parapety i zapiankować. Mam przy tym porównanie cen z supermarketu i składu budowalnego. W składzie firmowa pianka sudal kosztuje taniej niż najtańsza pianka z marketu firmy krzak. Dziś wieczorem wchodzą galzurnicy, którzy wyglądają jak 3 z 7 krasnoludków jeden ufarbowany na rudo góral, drugi łysy mały, trzeci wielki chudy mądrala, którem nic sie nie podobało. Już stwierdziłam, że chyba za fikuśne rzeczy sobie wymyśliłam, bo pan się zszokował, że ma układać dekory pionowo a nie poziomo i że trzeba wannę zabudować tam gdzie ona sięga a nie przy okazji kawał ściany zamaskować. Już sądziłam, że oni z tych co przychodzą i robią tak jak potrafią a ty musisz sie cieszyć, że wogóle masz zrobione, ale znalazłam wspólny język z rudym i chyba zakumał. Pertraktacji cenowych też się uczymy z mężem, byliśmy twardzi i zeszli z metra o 5 zł. Chociaż u sąsiada robili jeszcze o 5 zł taniej. Mąż dziś maluje kuchnię, mam nadzieję ze pomoluje.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia