(Pół)dziennik gwoździka
... oczywiście nie dzielę się tymi spostrzeżeniami z hydraulikiem ... nie chcę go wypłoszyć, bo dobry chłop i przyjechał po nocy ...
- "To będzie gdzieś tutaj ... " - pokazuję na miejsce, które pomimo usunięcia kamienia dokładnie pamiętałem ...
- "No ale ma pan to niewłaściwie przysypane ziemią ... niech pan postuka łomem to trafimy na beton lub metal"
- "OOO jest !!! ... krzyczę zadowolony sam do siebie, kiedy ostry łom wszedł w grunt na 5 cm i w coś uderzył ...
.. wygrzebałem kawałek cegły .....
- "OOO jest!!!" .... .. wygrzebałem kawałek kamienia .....
... i tak pięćdziesiąt razy ...
Łopatą nie dało się kopać, bo w tym właśnie miejscu były właściciel utwardzał grunt za pomocą odłamków skalnych, cegieł, skruszonego betonu.
21.00 - Hydraulik dzwoni do innego hydraulika, który robił podobno te przyłącze ... a ja siedzę na wykopanych cegłach podłamany psychicznie zdechłymi Wacusiami, wyczerpany fizycznie wykopanymi dołami dla ryb ... i kopaniu w celu znalezienia tej pierdo1onej nawiertki.
Dowiadujemy się od tego co to robił przyłącze, że rura wodociągowa biegła gdzieś 8-10 metrów od stawu ...więc tam należy szukać nawiertki ...
... teraz to już w ogóle nic mi się nie zgadzało ... ale poszedłem szukać
21.20 - Hydraulik, który robił przyłącze zgadza się podczas rozmowy telefonicznej na rekonesans ... ale jutro (w czwartek) przed 7 rano ... Nie pasuje mi pod względem zawodowym jak nigdy .. ale huk tam ...
"Mój" hydraulik też musi wracać do domu ... Pytam się, czy nie da się jakąś metalową opaską zabezpieczyć zaworu w budynku ...
- " Eee tam, nic to nie da....wydaje mi się, że nie pierdyknie" - widać, że mu się spieszy, bo wcześniej mówił co innego - "Jak pan jutro znajdzie nawiertkę to pan do mnie zadzwoni ... dobranoc" .... i pojechał....
Ja też wróciłem do domu ... miałem serdecznie dość .. i ryb i wody i nawiertki ... nie pamiętam drogi do domu ... minęła tak szybko, może się przespałem za kółkiem ...
Pamiętam jedynie, że w czwartek obudził mnie budzik o 5 rano
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia