[b]PRZYTULNY(d12) DOMEK Ani i Mariusza [/b]
Weekend obfitował w wydarzenia. W sobotę malowaliśmy drugi raz kuchnię. Wyszło bardzo ładnie, fakt na biało, ale nie decydowałam teraz o kolorze skoro na wiosę będę wybierać meble, glazurę i terakotę. A przez zimę może zostać biało. Kupiliśmy też farbę do jadalni- piesek pustyni Dekoralu. Po piątkowych wyczynach glazurników nie mogliśmy się długo otrząsnąć- płytki na ścianie w łazience krzywo, listwy dekorów wystają bardziej niż glazura i fachmani kuli prawie całą ścianę. To już wywołało u nich niezadowolenie, ale kiedy mąż zwócił im uwagę, że w podłodze w holu fugi nie wchodzą jedna w drugą, panowie obrazili sie i zabrali sprzęt i opuścili nas. W niedzielę rano byliśmy zamówić narożnik, polecam sklep Gawin w M1 w Markach mają naprawdę fajne rzeczy i nie drogie. Ale nic nie zaówiliśmy bo nie mogliśmy sie zdecydować, wzięliśmy katalogi i w domu rozmierzyliśmy sobie i podjęliśmy decyzję. Po drodze wstąpiliśmy do castoramy i to był nasz błąd. Bo okazało sie, że tam mój mąż odkrył, że panowie glazurnicy kładą gres w holu na klej do styropianu. SAmi zaoferowali sie, ze będą przywozić sobei klej, więc sie zgodziliśmy, bo o połowę taniej. Ale nie sądziłam, że wpadną na taki pomysł, zwłaszcza, że zależało nam na dobrym kleju, bo mamy ogrzewnie podłogowe. Teraz i tak juz po ptakach, bo klej odchodzi z tynkiem/ podłogą, szkoda czasu i pieniędzy- zobaczymy jak to się spisze przez zimę. Jak by tego było mało, to wybrałam farbę do salonu, miał być delikatny zielony. A w domu okazało sie, ze jest żarówa zielona, bo ktoś przekleił nalepki na opakowaniu . O losie. Aby jednak dzień nie był do końca stracony pomalowaliśmy jadalnię, i sufit w salonie. Pięknie zaczyna wyglądać nasz domek. Zaczyna być przytulnie, tak domowo. Przydałyby sie jakieś zdjęcia. CZas je zrobić
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia