Nasza przygoda budowlana!!!
Liczyliśmy, że może uda nam się coś zrobić samemu... Udało się zasypaliśmy nasze fundamenty. Nawet kierownik budowy jakiś sprzętem sprawdzał, czy dobrze ubite... nawet nas pochwalił za dobrą robotę!!! Przyszedł też pan, który ułożył nam kanalizę i jednego popołudnia nasz pan Andrzej podjechał i wylaliśmy podbeton. OJ słońce dokazywało a my żeśmy lali ile się dało!!!!
Wielki dzień nastał 10 sierpnia na budowę na dobre wkroczył Pan Andrzej!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia