Dziennik budowy - xmxax
Kolejne tygodnie upływały nam na znalezieniu ekipy budowlanej. Od samego początku postanowiliśmy, że będziemy budować w systemie gospodarczym, więc od razu odpadło kilka kandydatur budowlanych... Jako że oboje z żoną pochodzimy z Mazur (Ełku) zdecydowaliśmy, że najprościej i najekonomiczniej będzie zwerbować jakąś miejscową mazurską ekipę. Tak więc poleciało ogłoszenie w lokalnej telegazecie i po kilku dniach wyklarował się solidny (jak nam się na początku wydawało) pan majster z ekipą. Uzgodniliśmy już wstępnie ogólne warunki umowy (pan był przesympatyczny), a potem słuch o panu majstrze zaginął , mimo wcześniejszych ustaleń co do spotkań... Tak więc postanowiliśmy z ciężkim sercem odpuścić sobie pana majstra z Ełku, bo jak na początku współpracy iskrzyło to nie chcę myśleć co by było dalej...
Tak więc znowu byliśmy w punkcie wyjścia... Ale, z racji wykonywanego przeze mnie zawodu zagadnąłem kilka osób powiązanych z szeroko pojętą budową. Efektem czego było spotkanie z panem Marianem z Ostrowii Mazowieckiej. Od samego początku widać było, że człowiek podchodzi do przedsięwzięcia bardzo poważnie. Żeby nie zapeszać szybko ustaliliśmy warunki umowy i wynagrodzenia i podpisaliśmy z panem Marianem umowę o dzieło...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia