Dziennik Ewy i Łukasza
4 lipiec 2009
Mamy parapety! Miały być z naszej brzozy, ale wciąż jeszcze nie jest wysuszona, więc zdecydowaliśmy, że zamówimy jednak parapety z drewna, które nasz stolarz ma obecnie na stanie. Okazało się, że miał parę metrów pięknego jesiona. Jesion jest gatunkiem drewna jeszcze twardszym od dębu, ale znacznie jaśniejszym. W środę zamówiliśmy 7 parapetów (pomijamy łazienki i pomieszczenie techniczne na piętrze - tam damy jakieś parapety niedrewniane). W piątek parapety przyjechały, a tak wyglądają po przemalowaniu tą samą farbą, którą malowane były drzwi wejściowe:
po pierwszym malowaniu:
http://img37.imageshack.us/img37/9003/lipiec2009022.jpg
trzy na pierwszym planie już pomalowane po raz drugi:
http://img38.imageshack.us/img38/8580/lipiec2009030.jpg
W poniedziałek pomaluję je po raz trzeci. W tym samym kolorze będą drzwi wewnętrzne, tylko jeszcze ciemniejsze bo na świerku ten kolor będzie trochę ciemniejszy. Wciąż na nie czekamy, powinny być za tydzień.
A poza tym mozolnie, ale systematycznie postępują prace na poddaszu. Ocieplone już są wszystkie pomieszczenia, poza tym parę dni "straciliśmy" na obróbkę belek w naszej sypialni. Postanowiliśmy, że zdejmiemy jednak te ozdobne jętki na dół żeby ułatwić sobie ich szlifowanie i frezowanie. A następnie mój nieoceniony majster wyciął w płatwi gniazda o głębokości 2cm w których osadziliśmy widoczne na zdjęciu oszlifowane już jętki. Na jętki przykręciliśmy płyty i ociepliliśmy od góry 2 warstwami wełny. Teraz trzeba tę konstrukcję pomalować. I tu właśnie mamy mały problem, bo spodobał się nam ten jasny kolor i nie możemy się zdecydować, czy malować tak jak wcześniej - lakierobejcą w kolorze ciemny orzech, czy jakąś jasnym, wręcz bezbarwnym impregnatem... A może pomalować te belki na kolor parapetów... (koncepcja żony). Chyba jednak zostaniemy przy orzechu...
http://img406.imageshack.us/img406/3513/lipiec2009003.jpg
http://img11.imageshack.us/img11/415/lipiec2009011.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia