Dziennik Budowy - Adriana
Zacznę pesymistycznie - ciągle czekamy na kredyt, leci już 4 tydzień a my od dwóch tygodni słyszymy, jutro będzie decyzja.(@)#%$!@#V@#+!!$@)@#$(#@)%(@#$_tfdg#o$)%#%#$ &)%$^@)^@$#)v)%$)$%)#@)#@)#@)#@)#@)#@)@#(%v%&)
Wniosek złożyliśmy do GEMoney za pośrednictwem agenta – brata znajomego mężulka. On przekazała naszą sprawę kumplowi Panowi S. i ten się nami opiekuje. Człowiek jest nieziemski – ja raczej spokojna osóbka mam czasem ogromną ochotek dowalić mu, tak aby się obudził. Sądziliśmy, że oni wynegocjują nam lepsze warunki – i zapowiada się, że może tak będzie, ale to co Pan S. wyrabia – o zgrozo. Ale cwaniaczek kombinuje jak może, w piątek usłyszeliśmy, że decyzję będzie miał na swoim biurko dokładnie za jakieś 3 – 4 godziny.Niestety on już nie wróci do firmy, bo musi pozałatwiać sprawy osobiste i odezwie się z samego rana w poniedziałek. To - „samo rano w poniedziałek” było po godz. 12.00 (może ja się tylko czepiam?!? ) i co się okazało, decyzja została podpisana już przez jedną osobę i dziś ma podpisać druga. Zastanawia mnie jedno – to skąd ta informacja, że miał mieć to w piątek na biurku?????? Ja rozumiem wszystko może się przeciągnąć, ale jak Pan S. od dwóch tygodni mi mówi, że decyzja będzie juro, decyzja będzie jutro to zaczynam się irytować. Czy nie prościej i uczciwiej byłoby powiedzieć – „Słuchajcie, jest kolejka, musicie swoje odczekać minimum zajmie to miesiąc albo więcej” a nie ciągle dawać nam nadzieję żeby następnego dnia znowu się rozczarować. On nie ma litości.
Ale koniec tych złych wiadomości, teraz ta dobra.
W sobotkę odebraliśmy od sąsiadów wszystkie potwierdzone notarialnie dokumenty dotyczące przyłączy – teraz tylko czekamy na ZUD i do pracy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia