Za rogatym płotem w prawo - M18 "Za miastem"
ON.
no i jestem z powrotem, nawet mi trochę głupio liczyć ile to już minęło od ostatniego posta.
Anyway, kryzys, który moja jedyna opisała w komentarzach mam nadzieje zostanie zażegnany. Nie jest to może najbardziej komfortowa sytuacja, ale uczy.
Z ciekawszych rzeczy, zamierzamy przejść procedurę zmiany PNB z moim ulubionym starostwem, opisze te przeżycia.
Oczywiście "pierwsze koty za płoty" i już zapowiada się fajnie :) .
Zacznijmy więc po co nam to?
Ano inwestorom, czyli nam odmieniło się co nieco. W PNB i projekcie wpisaliśmy jako sposób odprowadzania nieczystości szambo.
Nie pytajcie dlaczego, zawsze chodziła za nami oczyszczalnia, ale chyba w amoku przygotowań projektu itd. gdzieś to umknęło, być może powiedzieliśmy, że będziemy się tym martwić później? Jeżeli tak to mamy za swoje
Poszperałem po internecie, znalazłem kilka patentów, ale tylko jeden czysty w kontekście sumienia. Zmiana PNB, opisywane przez wielu jako koszmar i dramat. Z tym więc nastawieniem dzwonię do starostwa.
I tu zaskoczenie, nie wiedzą na linii frontu jak ten konkretny przypadek rozwiązać
Ja w każdym bądź razie uparłem się na oczyszczalnię i dopytuję.
- a tu nic -
- proszę zadzwonić pod ten numer do Pani x za dwa dni.
Odczekałem i dzwonię, to co udało mi się ustalić, to to, że trzeba złożyć wniosek o zmianę warunków technicznych . zakładam, że to zmiana PNB, na wszelki wypadek dzwoniłem do prawników PINBu (polecam, bardzo fajna obsługa i potrafią doradzić co nieco)
W starostwie jako jeden z dokumentów kazali mi dostarczyć opinię gminy, jako jednostki zainteresowanej.
No ok nie znam się mówią notuję.
Kilka dni później w gminie zrobili takie wielkie oczy OO. Generalnie to kompetencja starostwa, im nic do tego, a jeżeli sobie napiszę podanie o wydanie tej opinii to gmina i tak mi odpisze j.w.
Dokumenty do starostwa jeszcze nie poszły ale do gminy napisałem i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu napisali:
(w skrócie)
1. oczyszczalnia podlega zgłoszeniu
2. oczyszczalnia leży w kompetencjach starostwa :)
ale dopisali też punkt 3.
"Gmina nie widzi żadnych przeciwwskazań do realizacji inwestycji na tej działce"
Mam nadzieję, że ten jeden, cudowny mały punkcik, pomoże załatwić sprawę błyskawicznie, ponieważ mam wrażenie, że starostwo podeprze (nie mylić z podobnie brzmiącym słowem) się tą opinią w ramach zrzucania z siebie przynajmniej części odpowiedzialności.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia