Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    75
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    83

Za rogatym płotem w prawo - M18 "Za miastem"


zulus

443 wyświetleń

Shrek przyjechał!!!!

 


Ale, ale......oczywiście nie obyło się bez przygód:

 


Wychodzę sobie ze sklepu hydraulicznego gdzie obgadywałam kaloryfery a tu dzwoni Mąż że piec za 10 minut będzie na budowie. Super. Pasuje mi, bo ja będę tam za 5 min. Pakuję Córę do auta i jade sobie elegancko, zajeżdżam, czekam 5 minut. Przyjeżdża piec. Kurier jest jakąś cholernie długą ciężarówą, a'la TIR i ładuje się biedak na wstecznym w tą naszą trzecią linie zabudowy. Udało się. Wjeżdża na podwórko, pyta gdzie postawić. Oczywiście w kotłowni. Więc Pan lawiruje tą landarą na odcinku szerokości 4m między płotem a domem. Udało się. Wołam Pana Pawła do pomocy. Kurier otwiera pakę a tam SHREK! Super! Tylko niestety, jakoś nikt nie przewidział że ten Shrek to nie tylko z koloru ale i z gabarytów do niego podobny. Kurde. Przez drzwi nie przejdzie - nie ma szans! Dobra, Pan się cofa i ze względu na mega bajoro przed samą brama garażową zostawia mi piec pod domem. Odjeżdża bo nie ma czasu i tak mnie z tym zostawia.

 


Pomijam opowieść o tym jak w międzyczasie dzwonie do Zulusa by mu powiedzieć o sytuacji (nie wiem po jaką cholerę), a ten mi się piekli po drugiej stronie słuchawki że ten piec nie może tam stać i kurier musi go wstawić do garażu, a kurier ma w nosie to co musi i olewa nas odjeżdżając czym prędzej.

 

 


Ok. Piec jest. Stoi cudny przed garażem. Ale jak go wtarmosić do tego garażu?????? Ze 300kg wazy chyba. Ratunkuuuuu! Pan Paweł cherlawy, jego pomocnik jeszcze bardziej a w koło nikogo innego.......

 


No dobra. Trza się skupić i coś wymyślić. Główkujemy we trójkę (od męża na wszelki wypadek telefonów nie odbieram). Może sąsiad co zajmuje się robotami ziemnymi by wpadł z koparką i chociaż podniósł go to jakoś się już wsunie...... Wpadłby sąsiad z chęcią, ale wszystkie maszyny ma na robotach i wrócą późno, ale proponuje skoczyć do wypożyczalni maszyn bud. - tam mają taką koparkę z widłami. Ładuję Małą do auta i jadę tam. Mają ale zajęte i wrócą wieczorem. Ale może jakbym pojechała na ulice X tam trwa budowa kanalizacji i może któraś koparka będzie wolna....... Dziecko pod pachę, do auta i jedziemy.( Acha! Najpierw do bankomatu, bo przecież jak chwycę kogoś na fuchę to mi karty nie przyjmie! Wyciągam dziecko, lecimy po kasę a tu "BANKOMAT NIECZYNNY". Oszzzzz w morde! Jedziemy do następnego. Znowu dziecię z auta, lecimy, bankomat kaskę wypłaca - banknotami po 20 zł!!!!!!!!!!!!!! Dziecię urządza scenę zbuntowanego dwulatka. Ja się modlę bo już chyba tylko modlitwa może mi pomóc)

 


Dojeżdżamy na ulicę X. Faktycznie, budowa kanalizacji, co 100 metrów jakiś zespół z kopareczką ale taka małą..... Jadę, jadę......jest duża!!!! Stoi jakis Dziadek (taki dziadek po prostu) i gada z faciem w wywrotce. Pytam go czy kierownik, on że nie ale o co chodzi. Tłumaczę. On żeby do operatora koparki. Podchodzę do operatora, tłumaczę a on że NIE. A Dziadek stoi obok i prosi mnie bym go zawiozła i pokazała o co chodzi bo on pomoże!!!!! Że on ma wózeczek widłowy i on sam wciągnie..... Tłumaczę, że sie nie da. Generalnie sama sie zastanawiam po co ja z tym dziadkiem dyskutuje?! Czasu nie mam a on w dodatku lekko procentami zalatuje. Dziadek jednak jakos mnie otumanił wiec wiozę go na działkę i pokazuje. Dziadek pooglądał, poklepał, postękał i mówi "Zawiezie mnie Pani z powrotem". Ok. wiozę go. Wysiadł z auta i kazał mi czekać. Pogadał z operatorem koparki. Pogadał z faciem z wywrotki. Po czym machnął mi żebym zaczekała a sam pojechał z tym z wywrotki. Stoję i czekam. Za chwilę odjechała koparka i zostałam sama. Czekam. W głowie mi buzuje.....Pokazałm facetowi gdzie działka, gdzie piec przed domem, on pojechał z wywrotką, koparka tez odjechała......Ciekawe czy nie przestawią tego pieca ale w tylko sobie wiadome miejsce????? No nie, ludziom troche trzeba ufac, prawda?! Czekam, czekam aż tu nagle wyjeżdża zza rogu piękna, gigantyczna, biała kopara z wielkimi widłami a z okna macha mi Dziadek!!!!!

 


I tak oto dojechaliśmy na działkę, gdzie wstawili mi piec do garażu. A za usługę zapłaciłam 40 zł!!!!!! (przypominam że bankomat wypłacił mi kasę w banknotach po 20PLN - KTOŚ czuwał nade mną). Dziadek, okazał się bezrobotnym mieszkańcem ulicy X gdzie przy jego domu akurat robili kanalizację więc się człowieczyna plątał tam przy robotnikach, a że chwilę miał wolna to postanowił pomóc......UWIERZYŁBY KTOŚ???? Ja jeszcze jestem w szoku że gdzieś poza moim rodzinnym Pipidówkiem w podlaskim są jeszcze tacy ludzie co bezinteresownie chcą pomóc (no może nie całkiem bezinteresownie bo Dziadkowi też "odpaliłam"). W dodatku Dziadek polecił się na przyszłość w pracach typu spawanie, jakieś roboty ogrodowe , po prostu wszelkie....

 

 


Na miły koniec dnia, w drzwiach pojawił się Mąż z bukietem tulipanów dla mnie i z jednym "tulipkiem" dla córci - w uznaniu naszych zasług Kochany Mój.

 

 


ONA

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...